Na kortach KT Szczawno Zdrój zakończył się cykl turniejów do lat 12-tu, w którym nagrodą była " Dzika Karta" do wrześniowego turnieju Masters Champions Bowl w chorwackim Umagu. Wspaniale spisał się w nim wychowanek trenera Wiesława Kozicy - Miłosz Renkiel TUKS Kozica Piotrków Tryb., który wygrywając ostatni turniej, zdobył łącznie 410 punktów i zwyciężył w całym cyklu!
Cykl składał się z osobnych 3 turniejów, które w kalendarzu Polskiego Związku Tenisowego otrzymały status Wojewódzkich. Szybko okazało się, że były to najmocniej obsadzone zawody tej rangi w kraju. Dużą atrakcją dla uczestników oraz kibiców był na pewno grupowy system rozgrywania każdego z turniejów, dzięki czemu zawodnicy mieli do rozegrania aż sześć spotkań w każdym z turniejów, a porażka nie eliminowała z walki o zwycięstwo.
W ostatnim turnieju w dniach 10-11.06.2017 Miłosz Renkiel rozstawiony był z nr 1. W grupie A pokonał z dystansem kolejno wszystkich trzech rywali takim samym wynikiem 6/2,6/3, a byli to: Franciszek Wołchowicz KS AZS AWF Wrocław, Mikołaj Huszczo i Mateusz Dróżdż KT Szczawno Zdrój. Awans do grupy finałowej (zwycięzcy grup eliminacyjnych) uzyskali Miłosz Renkiel TUKS Piotrków Tryb., Tadeusz Michałowski KS Mostostal Zabrze, Kornel Kolek KT Jelenia Góra oraz Filip Kosiński z KT Szczawno Zdrój. Cała rywalizacja zakończyła się, kiedy zawodnicy rozegrali mecze "każdy z każdym" w grupach o miejsca. Tu, w meczach o miejsca 1-4, Miłosz znów pokonał wszystkich wymienionych rywali, a wyniki były następujące: 6/4,6/2 z Tadeuszem Michałowskim, 6/3,6/2 z Filipem Kosińskim i 4/6,6/3,10/5 z Kornelem Kołkiem.
Wywalczenie przez Miłosza WC, czyli "Dzikiej Karty" do wrześniowego turnieju w Chorwacji, to wielka satysfakcja zarówno dla samego zawodnika, ale także dla jego zaangażowanej w karierę wzorowej "tenisowej" Mamy - Ewy. Przemierzanie tysięcy turniejowych kilometrów, poparte częstymi treningami, sukcesywnie dają oczekiwane efekty. To drugi z kolei wygrany WTK zawodnika TUKS Kozica.
Niektóre kariery zawodnicze rozwijają się wybuchowo i nagle, a u Miłosza prawidłową drogą zdaje się permanentna praca...
Jeszcze raz gratulacje dla MIŁOSZA!!!
