Malowniczo położone u stóp starego Chełmca miasteczko Szczawno Zdrój, łaskawie obdarzone przez przyrodę w przepiękny krajobraz, łagodny podgórski mikroklimat, czyste powietrze, mające uzdrowicielską moc wody mineralne i nowoczesne zaplecze lecznicze - czyni miejscem w pełni docenianym przez przyjeżdżających tu na kurację i wypoczynek.

Trasy spacerowe kuszą urodą o każdej porze roku: wiosną urzekają pachnące rododendronami i azaliami aleje Parku Zdrojowego, latem piękno swe roztacza Park Szwedzki pełen rzadkich okazów roślinności, jesień zaskakuje gamą pastelowych barw, których paletę przedstawia wzgórze Giedymina, zimą cisza i wszechobecna, piękna, trwała biel czyni z miasteczka baśniową krainę.

Ale nie tylko przyroda jest łaskawa, bowiem Szczawno jest także miejscem o tradycjach bogatych, pięknych, silnie związanych z życiem kulturalnym regionu, Polski i Europy. To zakątek, w którym na każdym niemal kroku czuje się romantyczny powiew historii. To maleńka Arkadia, zachęcająca do powrotu każdego, kto był tu choć jeden raz...

Paweł Kozica wraz z tatą-trenerem był po raz pierwszy w Szczawnie Zdroju w ubiegłym roku z okazji OTK młodzików, ale pobytu nie mógł wtedy uznać za... sportowo udany. Aby odczarować to malownicze miasteczko, postanowił zagrać tam jeszcze raz. Decyzja okazała się zdecydowanie trafna.

Na trzech kortach otwartych i dwóch "pod dachem" MKS 1985 Szczawno Zdrój, rywalizowano w Ogólnopolskim Turnieju Klasyfikacyjnym Super Seria młodzików do lat 14 w Memoriale Daniela Karwali. Rozstawiony z nr 4 Paweł zaczął w pierwszej rundzie od wolnego losu, co dało mu trochę odpoczynku przed następnymi rundami, po dwóch intensywnych obozach tenisowych kadry PZT w Olsztynie i kadry WZT w Iławie. Wieczorem jeden zwycięski "debelek" na rozruszanie się w nowym miejscu i dzień należało zaliczyć do udanych. O poranku drugiego dnia turnieju z ust dyrektora turnieju Roberta Kosińskiego i sędziego naczelnego Piotra Stanka dowiadujemy się, że Paweł nie zagra II rundy singla, ponieważ przeciwnik Adam Mruk z ZTT Złotoryja odniósł poprzedniego dnia kontuzję i nie zagra. Znów wskazany i oczekiwany odpoczynek. Ćwierćfinał trzeciego dnia rozpoczął się niezwykle łatwo. Po 20 minutach 6/1 dla Pawła, w meczu z 40 na liście PZT młodzikiem. Widać, że Adrianowi Kowalskiemu z SKT Sopot nie idzie nic. Paweł więc wziął bierze seta, bo nie ma innego wyjścia. Ale w drugim zmiana taktyki Adriana doprowadza do wyrównania w setach. W trzecim przy stanie 3/3 Paweł włącza wreszcie "III bieg" i wygrywa trzy gemy po kolei, 6/1,5/7,6/3 więc dla Pawła. Półfinał. Na drodze do finału staje partner deblowy Pawła - Karol Duś reprezentujący klub gospodarzy. Brak rytmu i przejęcia inicjatywy w grze doprowadza do łatwego zwycięstwa Karola 6/1,6/1. W singlu w Szczawnie więc III miejsce dla Pawła. W finale zwycięża 6/4,6/1 Karol Duś pokonując swego klubowego kolegę Janusza Kuriatę.

W deblu Paweł występując z Karolem Dusiem uzyskują rozstawienie z nr 1. W pierwszym meczu mają wolny los, a w drugim ćwierćfinałowym pokonują łatwo parę z ZTT Złotoryja Adam Mruk - Patryk Ziach. W półfinale 6/1,6/1 z Maciejem Pierógiem z SKT Szczecin i Kacpem Gonciarzem z PKT Pobiedziska i mamy finał. Warto więc podreperować punktowe konto deblowe i zwyciężyć. W pierwszym finałowym secie łatwe 6/1 dla pary Kozica-Duś daje spodziewane rozprężenie, a w konsekwencji zwolnienie tempa gry, zbyt mało ataku, a w rezultacie przejęcie inicjatywy przez przeciwników, którymi byli Janusz Kuriata z MKS 1985 Szczawno Zdrój i Krzysztof Ładysz z KTA Wrocław. Tak, więc 6/4 dla przeciwników i super tie-break. Szybkie "otrząśnięcie się", należyte wnioski, poprawna taktyka, siła gry i 10/6 dla Kozicy-Dusia.

Zwycięskie memoriałowe puchary przyjaciela klubu Daniela Karwali dla pary Paweł Kozica - Karol Duś. Szczawno Zdrój więc "odczarowane" przez Pawła, po ubiegłorocznych porażkach.

Wspaniała atmosfera turnieju, piękno miasteczka oraz odniesione sukcesy na pewno sprawią, że zagramy tu w kadetach za rok. Dyrektor klubu, sympatyczny Robert Kosiński, już teraz zaprasza...